Dlaczego nie powinniśmy się denerwować wyborami prezydenckimi W USA?
Jednym z największych źródeł obecnej nerwowości na rynkach jest wybór prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wybory te niosą ze sobą ogromną niepewność, bo wiążą się z nimi pytania: jaka polityka będzie realizowana i czy obecny prezydent w ogóle uzna ich wynik w przypadku porażki. Jednakże, według niektórych banków inwestycyjnych z Wall Street, inwestorzy są już zbyt przestraszeni, a większość ryzyka została zdyskontowana przez rynek.
Wybory ważniejsze od wirusa
Wielu inwestorów wydaje się być nadmiernie zdenerwowanych wyborami prezydenckimi, a przede wszystkim możliwością sporów dotyczących ich wyniku, które mogłyby trwać miesiącami. Pandemia koronawirusa wydaje się nawet tracić na znaczeniu w cieniu wyborów w USA, które obecnie uznaje się za kluczowe wydarzenie na rynku. Wybory oczywiście niosą ze sobą pewien stopień niepewności co do zwycięzcy i przyszłej polityki administracji Stanów Zjednoczonych, ale ryzyko długiego sporu o zwycięzcę jest mało prawdopodobne. JP Morgan zakłada, że ryzyko związane z wyborami jest już uwzględnione w rynku, a tłumaczy to następującymi 3 powodami.
1. Przedłużająca się niepewność wyborcza jest bardzo mało prawdopodobna
Wraz z nadejściem pandemii koronawirusa, możliwe jest całkowita zmiana systemu wyborczego. Oznacza to, że spodziewane jest masowe stosowanie głosowania drogą pocztową, co może doprowadzić do tego, że oficjalne wyniki wyborów nie będą znane natychmiast. Trump wielokrotnie twierdził, że stosowanie głosowania zdalnego doprowadzi do masowych oszustw, mimo że kilka stanów USA już od kilku lat głosuje wyłącznie korespondencyjnie. Sam Trump, który głosuje na Florydzie, kilkukrotnie robił to drogą e-mailową.
Jeśli jednak głosowanie obejmie cały kraj, mogą się pojawić inne problemy techniczne. Niektóre głosy mogą nadejść zbyt późno, co miało z resztą miejsce rok temu. Sam urząd pocztowy ostrzegł niedawno kilka stanów, że może nie być w stanie dostarczyć kart do głosowania na czas. Niektóre wyniki mogą więc zostać zakwestionowane w sądzie, ale proces ten powinien przebiegać bardzo szybko, co oznacza, że każdy stan ma wystarczająco dużo czasu na policzenie głosów i wybór elektorów. Prawdopodobieństwo, że przegrana partia nie zaakceptuje wyniku wyborów jest bardzo małe, a ostateczny wynik będzie znany w ciągu kilku dni lub tygodni, a nie jak próbuje się sugerować – miesięcy.
2. Wynik wyborów będzie w obu przypadkach oceniany pozytywnie.
Powodów do kontynuacji hossy nie zabranie do końca roku, a będą one przede wszystkim wynikać ze spadku ryzyka. Jednocześnie obaj kandydaci będą forsować pakiet fiskalny i ewentualnie inne wydatki rządowe na wsparcie gospodarki. Presja na zaostrzenie bodźców fiskalnych jest już widoczna, a rynki już teraz zamykają się na zielono, aczkolwiek słabo to widać.
Zarówno Trump, jak i Biden będą chcieli szybciej otworzyć gospodarkę, mając na uwadze, że potencjalny wzrost zarażeń w miesiącach zimowych będzie możliwy do opanowania. W końcu gospodarka amerykańska wkrótce stanie w obliczu jednych z kluczowych okresów w roku, które rozpoczyna się w listopadzie. Niezależnie od tego, czy będzie to Czarny Piątek, Cyber Poniedziałek, czy też zakupy bożonarodzeniowe, konsumenci po raz kolejny będą chcieli wydawać swoje pieniądze, w czym powinien pomóc pakiet fiskalny i zachęty rządowe wspierające zatrudnienie i konsumpcję gospodarstw domowych. Jednak pobicie rekordu z ubiegłego roku jest mało prawdopodobne.
3. Gdy wygra Trump, spór pomiędzy USA i Chinami wcale nie musi się pogłębić
Od momentu objęcia urzędu prezydent USA naciska na Chiny, aby zmieniły swoje praktyki handlowe i zmniejszyły ogromną nadwyżkę handlową ze Stanami Zjednoczonymi. Na początku roku podpisano pierwszą fazę umowy handlowej, która nie rozwiązuje wiele, ale mimo to stanowi dobrą podstawę do budowania lepszych stosunków.
Tempo negocjacji między krajami znacznie zwolniło, a na linii między stolicami nadal jest wyczuwalne napięcie. Biorąc pod uwagę reakcję rynków finansowych na niedawną eskalację, ciężko ocenić, jak obecna eskalacja wpłynie na rynki. Administracja Trumpa może potrzebować trochę czasu, aby zrewidować swoją strategię, oszacować możliwe opcje i powrócić do negocjacji z Chinami po rozwiązaniu kwestii koronawirusa.
Obecne reakcje rynku
Obecny rozwój sytuacji na rynkach akcji sugeruje, że rynki akcji w USA są w stosunkowo pozytywnym nastroju i nie zostały znacząco zakłócone przez pozytywny test na COVID-19 u Donalda Trumpa. Stan jego wydaje się bardzo szybko poprawiać, a inwestorzy skupiają uwagę na informacjach wokół pakietu fiskalnego. Ostatnia korekta spowodowana ogromnymi wycenami akcji technologicznych sprawiła, że S&P 500 znalazł się na najniższym poziomie od końca lipca. Wtedy jednak rynek odbił się od średniej 100 MA, co z resztą działało kilkukrotnie w przeszłości.
Dzienny wykres indeksu S&P 500 (źródło cTrader Purple Trading).