Możliwe drogi ataku na Tajwan przedstawia poniższy obrazek. Chiny mogłyby podobno próbować zagłodzić Tajwan. Wyspiarski kraj produkuje tylko 35% żywności w kraju, a w pozostałej części polega na imporcie.
Możliwe trasy ataku na Tajwan przez Chiny. Źródło: dailymail.com
Możliwa konsekwencja eskalacji 1: niedobór chipów i zagrożenie dla produkcji ropy naftowej
W kontekście globalnym Tajwan jest niezwykle ważny ze względu na produkcję chipów półprzewodnikowych. Te są dziś wykorzystywane praktycznie wszędzie. Według statystyk ponad połowa wszystkich chipów jest produkowana na Tajwanie, a w przypadku tych najmocniejszych odsetek ten jest jeszcze wyższy - około 90%. Największym graczem na rynku jest tajwańska firma TSMC. Współczesny świat po prostu nie może obejść się bez zaawansowanych chipów. Dlatego też Tajwan jest częstym celem walk politycznych między Chinami, a Zachodem. Wybuch konfliktu zbrojnego miałby oczywiście ogromne konsekwencje dla całego rynku, ale w tym artykule skupiamy się na ropie naftowej.
Przemysł naftowy w ostatnich dekadach również przeszedł gruntowną modernizację. W związku z tym zależność przemysłu naftowego od nowoczesnych chipów jest znaczna. W przypadku konfliktu i ograniczenia dostaw chipów moglibyśmy spodziewać się dużego zagrożenia dla globalnej produkcji ropy naftowej, co mogłoby spowodować znaczny wzrost jej cen. Nie możemy zapominać o potencjalnych problemach w łańcuchu dostaw, które taki konflikt mógłby spowodować. Nie tak dawno temu świat cierpiał z powodu poważnego niedoboru nowoczesnych chipów. Ponadto Morze Południowochińskie jest ważnym obszarem dla międzynarodowego transportu ropy naftowej, a wszelkie zakłócenia na szlakach mogłyby wydłużyć dostawy, a także podnieść jej cenę.
Możliwa konsekwencja eskalacji 2: Wojna światowa czy globalna recesja?
Osobnym rozdziałem naszych hipotetycznych scenariuszy jest ewentualne zaangażowanie USA w wojnę i jej ewentualna eskalacja w konflikt światowy. Choć wolimy nie wyobrażać sobie skutków tego scenariusza, musimy być przygotowani na wszystko.
W przypadku, gdyby USA zaangażowały się w nasz całkowicie hipotetyczny konflikt, na horyzoncie rysują się dwa potencjalne scenariusze:
-
Zwiększony popyt na ropę na potrzeby wojny i związany z tym wzrost cen, a także poważne ryzyko geopolityczne.
-
Wybuch światowego kryzysu gospodarczego i znaczny spadek cen ropy.
Scenariusz 1: Ropa naftowa powyżej 200 USD
Dla pierwszego scenariusza bardzo trudno jest znaleźć odpowiednie porównania patrząc na historię; na szczęście ostatnie wojny światowe miały miejsce ponad 70 i 100 lat temu. W międzyczasie świat przeszedł ogromną transformację, a zużycie ropy naftowej ogromnie wzrosło. Wykładniczy wzrost uzależnienia świata od ropy naftowej pokazuje poniższy wykres.
Jednak obie wojny światowe doprowadziły do znacznego wzrostu cen ropy z powodu większego popytu. W latach 1914-1918 cena surowca wzrosła ponad dwukrotnie do 1,98 dolara za baryłkę. W czasie kryzysu w latach 30. cena ropy spadła poniżej jednego dolara. Jednak do 1948 roku, dzięki większemu popytowi podczas II wojny światowej, cena ponownie wzrosła do 2 dolarów za baryłkę.
Rynek ropy nie kwitnie w napięciu, zwłaszcza gdy dotyczy to głównych producentów. Dla przykładu możemy spojrzeć na rok 2022, kiedy to rosyjska ropa stała się toksyczna dla dużej części rynku. Interesujące jest również spojrzenie wstecz do roku 1973, kiedy to doszło do pierwszego szoku naftowego. OPEC obniżył wtedy produkcję i wprowadził embargo na import ropy do krajów, które wspierały Izrael. Cena wzrosła wówczas z 3 do 12 USD za baryłkę, powodując ogromną inflację i kryzys gospodarczy w USA. Gdyby ceny ropy ponownie się podwoiły, ropa potencjalnie osiągnęłaby cenę 200 USD za baryłkę. Mogłoby to wówczas spowodować przejście do kolejnej fazy - globalnego kryzysu finansowego.
Wykres: Wzrost światowego zużycia ropy, węgla i gazu. Źródło: Václav Smil i BP