Tesla – mieszanka dobrych wyników i FOMO
FOMO – strach przed przegapieniem – jest czynnikiem, który historycznie doprowadził akcje Tesli do niewiarygodnych poziomów. Tak więc wraz ze zwrotem kapitału detalicznego i dobrymi wynikami finansowymi, akcje Tesli ponownie gwałtownie rosną. Duża część inwestorów detalicznych sięga po akcje spółki Elona Muska. Od początku roku wzrosły aż o 75%, w co trudno uwierzyć. I znowu, sam Musk staje się coraz bogatszy z każdym dniem. Jednak wzrost akcji spółki nie jest bynajmniej niezasłużony. Co dokładnie ogłosiła firma?
Akcje Tesli na platformie MT4 w przedziale czasowym H1 wraz z dziennymi średnimi ruchomymi 50 (żółty) i 100 (niebieski)
Praktycznie wszystkie liczby były dodatnie. Przychody Tesli wyniosły 24,32 miliarda dolarów, a zysk na akcję 1,19 dolara. Było to pozytywne zaskoczenie dla rynku, który oczekiwał sprzedaży na poziomie 24,07 mld USD i zysku na akcję na poziomie 1,12 USD. Jeszcze bardziej pozytywne były perspektywy na ten rok, w którym firma planuje dostarczyć 1,8 miliona nowych pojazdów. Pod koniec roku pojawiły się poważne wątpliwości co do popytu na samochody Tesli, co spowodowało spadek akcji do 100 USD za sztukę. W ten sposób Tesla uciekła się do dramatycznych obniżek cen na całym świecie, co najwyraźniej zadziałało. Teraz znów są kolejki do producenta samochodów, a popyt jest podobno 2x wyższy niż produkcja. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Tesla może dostarczyć nawet ponad 2 miliony samochodów w tym roku. Kolejnym pozytywem był nowy model Cybertrucka, który powinien wejść do produkcji jeszcze w tym roku. Jednak nie wszystko było takie kolorowe – wolne przepływy pieniężne ukształtowały się poniżej szacunków i wyniosły 1,42 mld USD (szacunkowo 3,13 mld USD), podobnie jak marża brutto.
Plusem jest rozstrzygnięty pozew w sprawie kilkuletniego tweeta Elona Muska ogłaszającego przejęcie Tesli po cenie 420 dolarów za akcję. Ponadto akcje Tesli otrzymały kilka aktualizacji od głównych światowych banków. Jest więc całkiem możliwe, że ich rajd jeszcze się nie skończył. Wielokrotnie widzieliśmy w historii, że akcje spółki mogą rosnąć nawet wtedy, gdy cały rynek spada. Oczywiście, przy wskaźniku P/E powyżej 50, Tesla wydaje się wyjątkowo przewartościowana (na przykład BMW ma wskaźnik P/E około 3,5), ale przyzwyczailiśmy się do tego, że ten kalifornijski producent samochodów ma „kultowy” status wśród swoich fanów.